pankamil


Przed braćmi Lumière: W poszukiwaniu pierwszego filmu w historii

3 maja 2017 | Kamil Kozłowski | 16 minut | #film, #historia_kina

Grudzień 1895. Paryż. Twórcy kinematografu, Auguste i Louis Lumière, dokonują pierwszego, publicznego i komercyjnego, pokazu swoich filmów na dużym ekranie. To wydarzenie zostaje uznane za narodziny kina. Tak naprawdę jednak, filmy powstają już od prawie dekady.

W tym artykule zabiorę was na stopniową podróż w przeszłość, aż do momentu prawdziwego początku kinematografii, który przeszedł w swoim czasie zupełnie bez echa.

Przystanek pierwszy: Kinematograf (1894-1895)

Kinemetograf w trybie projekcji. Po prawej rozłożone jest właściwe urządzenie, z mechanizmem przesuwania taśmy. Po lewej widać lampę projektorową, będącą częścią systemu. (Źródło grafiki)

Przed wyruszeniem w drogę, zatrzymajmy się na chwilę przy wynalazku braci Lumière. Mała skrzynka ważąca około pięciu kilogramów, była kamerą i projektorem filmowym jednocześnie. Działała z użyciem perforowanej taśmy 35 mm, oferując płynny obraz o częstotliwości 16 klatek na sekundę (dzisiejszy standard to 24)1.

Prace nad kinematografem zaczęły się zimą 18942. Pierwszy film stworzony z jego pomocą, “Wyjście robotników z fabryki Lumière w Lyonie”, został nakręcony 19 marca 1895 i już trzy dni później zaprezentowany2 podczas zamkniętego pokazu na konferencji poświęconej rozwojowi kolorowej fotografii.

"Wyjście robotników z fabryki Lumière w Lyonie" (1895). Najstarszy zachowany film wykonany kinematografem. Powyższy materiał składa się z trzech różnych kopii filmu.

Ku zaskoczeniu braci Lumière, ich ruchome obrazy wywołały znacznie większe zainteresowanie, niż te kolorowe. Od tego czasu regularnie organizowali oni prywatne pokazy z użyciem swojego wciąż rozwijanego wynalazku, zwieńczone wielką paryską premierą, 28 grudnia 1895.

Tego zimowego wieczora pokazano łącznie dziesięć krótkich filmów nakręconych kinematografem, w tym równie słynny “Wjazd pociągu na stację w La Ciotat”.

"Wjazd pociągu na stację w La Ciotat" (1895)

Krążą legendy na temat pierwszego przyjęcia tego dzieła. Podobno publiczność odruchowo uskakiwała w prawo, aby uniknąć uderzenia w zbliżający się pociąg. To były dla nich zbyt duże wrażenia.

Przystanek drugi: Bioscop (1895)

W tym samym czasie, w Niemczech, inni bracia, Emil i Max Skladanowscy, pracowali dokładnie nad tym samym. Pierwszego listopada 1895 roku3, prawie dwa miesiące przed Lumière, odbywa się pierwszy komercyjny pokaz kinowy na świecie, dokonany za pomocą stworzonego przez nich Bioscopu.

Max Skladanowski i Bioscop

Trudno znaleźć dokładnie informacje o tym wydarzeniu. Wiadomo, że pokazano kilka różnych produkcji, z których każda miała około sześciu sekund i była pokazywana w pętli po kilka razy, przy akompaniamencie muzyki. Zatem pokażę tutaj po prostu najbardziej ikoniczny z tego zbioru: “Boxing Kangaroo” (“Das Boxende Känguruh”).

Tego samego dnia pokazywano także między innymi film o tytule “The Wrestler” (“Ringkämpfer”), w którym, dla odmiany, biło się na ringu dwóch ludzi. Boks okazał się bardzo dobrym materiałem na filmy; był dynamicznym, znanym sportem, który jednocześnie nie wymagał poruszania kamerą. Jakby był stworzony dla pierwszych filmowców.

Wizerunek boksującego się z człowiekiem kangura przeszedł do historii. Wydarzenie, podczas którego go pokazano, było rewolucyjne; wyprzedzało inne o dobre kilkadziesiąt dni, i zostało mocno nagłośnione przez media. Pytanie zatem brzmi: jakim cudem wszyscy zapomnieli o tym wynalazku, i przypisują dokonania jakimś Francuzom?

Powodów jest kilka. Bioscop operował nie na jednej, a na dwóch taśmach (o szerokości aż 54 mm). Obraz był wyświetlany na przemian z dwóch źródeł: kiedy jedna taśma stała nieruchomo i była naświetlana, druga przesuwała się na następną pozycję, co było absurdalnie skomplikowane w porównaniu z innymi, podobnymi narzędziami. Ponadto taśma używana w Bioscopie nie była perforowana, tzn. nie była przesuwana w projektorze poprzez przeciąganie za specjalne dziurki po bokach; przez co zauważalnie ślizgała się w urządzeniu. Rozwiązanie Skladanowskich miało zatem ogromne problemy techniczne, które jednak bardzo szybko zostały zażegnane. Przez innych wynalazców.


Po wielkich sukcesach w listopadzie 1895, Skladanowscy mieli zakontraktowane pokazy na cały rok 1896. Umowy zostały jednak zerwane po paryskiej prezentacji kinematografu, lepszego pod każdym względem.

Mechanizm zmiany klatek w kinematografie. W Bioscopie robiono to samo w dużo bardziej skomplikowany sposób. Warto zwrócić uwagę na perforacje (małe otwory) po bokach. (Źródło grafiki; autor: Jean-Michel Bertin, licencja CC-BY-SA-3.0)

Należy tu mocno zaznaczyć, że kinematograf braci Lumière nie był pochodną Bioscopu. Oba wynalazki powstały równolegle i po prostu Lumière byli lepsi.

Bo ściągali nie od Skladanowskich, a od Edisona.

Przystanek trzeci: Kinetoskop (1888-1893)

Jak się okazuje, już w maju 1893 roku, w Bostonie, zaprezentowano pewne urządzenie odtwarzające film z taśmy – ale tylko dla jednego widza – kinetoskop. Miał on postać pudła, do którego zaglądało się, by obejrzeć materiał po wrzuceniu monety, i był efektem kilku lat zmagań wynalazców z laboratoriów Thomasa Alvy Edisona.

Prace nad nim zaczęły się już w 1888 roku, kiedy to jeden z najzdolniejszych pracowników firmy, William K.L. Dickson został powołany do stworzenia nowego produktu – wymyślonego i wstępnie opatentowanego przez Edisona. 4 Szybko pojawiła się wstępna wersja urządzenia i z jej użyciem, w 1889 roku (albo 1890, nie jest to pewne) powstał cykl trzech kilkusekundowych filmów testowych.

Oto fragment pierwszego filmu nakręconego na kontynencie amerykańskim, pięć lat przed braćmi Lumière.

Nie, nie wygląda zbyt spektakularnie.

"Monkeyshines 1"(1889 lub 1890)

Jeśli się dobrze przyjrzymy, to zauważymy na nim slendermana człowieka, który z ogromną emfazą gestykyluje w stronę kamery. Ten materiał nigdy nie był pokazywany publicznie, aż do czasu, gdy dokopali się do niego historycy.

Natomiast pierwsza publiczna prezentacja prawidłowego prototypu kinetoskopu odbyła się już 20 maja 1891 roku podczas zjazdu Narodowej Federacji Klubów dla Pań. Pokazywano wtedy krótki film prezentujący jego możliwości, w którym jego wynalazca, W.K.L. Dickson, podaje sobie kapelusz z ręki do ręki.

"Dickson Greeting"(1891)

Jest to prawdopodobnie pierwszy film pokazany publicznie w USA.

Miesiące mijały, i wynalazek był dalej udoskonalany, aby generować bardziej płynny obraz, i obsługiwać dłuższą taśmę. I tak oto dochodzimy do pierwszego pokazu gotowego urządzenia, 9 maja 1893 roku. Poniżej załączam pierwszy film, który pokazywano z jego użyciem: “Blacksmith Scene”.

Jest to, przy okazji, pierwsze znane dzieło filmowe, w którym występują aktorzy odgrywający role.

Kinetoskopy trafiły na rynek w 1894. Wewnątrz każdego z nich znajdowało się 15 metrów taśmy 35 mm, rozciągniętej na kilku rolkach, aby delikatny materiał nie stykał się ze sobą.

Kinetoskop od środka

Każdy film składał się z nieco ponad 700 klatek; co nie znaczy, że miały one taką samą długość, bo mogły być odtwarzane z prędkością od 16 do nawet 48 klatek na sekundę. Taki właśnie zakres obsługiwała kamera używana przy kinetoskopie: kinetograf5, który ważył pół tony i wymagał stałego dostępu prądu (dla porównania, ukończony dwa lata później kinematograf mieścił się w walizce i był zasilany korbką przez operatora; nawet w epoce IT próżno szukać tak szybkiej i pomysłowej miniaturyzacji).

W kinetoskopach dystrybuowane były przede wszystkim różnej maści scenki rodzajowe, nagrywane w odpowiednich scenografiach w studiu Edisona – rozstawienie odpowiedniej aparatury w plenerze było niezwykle karkołomne. Co nie znaczy, że nie próbowano. Wśród materiałów dostępnych do dystrybucji w kinetoskopach można było znaleźć zapis walki bokserskiej między Mike’iem Leonardem a Jack Cushingiem, rozegranej w sześciu rundach, mniej niż minuta każda 6. Fragment można obejrzeć pod tym adresem.

Należy pamiętać o tym wynalazku z kilku powodów. W ciągu ponad trzech lat prac, metodą prób i błędów, w laboratoriach Edisona stworzono najlepsze możliwe parametry taśmy filmowej, które nie zmieniły się przez następne kilkadziesiąt lat. Szerokość klatki 35mm, format obrazu 4:3 i układ perforacji z kinetoskopu, pozostaną standardem w projektorach filmowych chyba do końca świata.

Jeden z pierwszych otwartych salonów kinetoskopowych (kinetoscope parlor). Urządzenie było przeznaczone do używania przez jedną osobę jednocześnie, ale to nie znaczy, że nie była to rozrywka masowa.


Bracia Lumière zdobyli jeden z wyprodukowanych kinetoskopów i dokładnie zbadali jego wnętrze. W efekcie, gotowy kinematograf działał na takiej samej taśmie, co kinetoskop7, oraz “pożyczał” parę innych rozwiązań; choć trzeba tu mocno zaznaczyć, że nie był żadnym plagiatem. Niemniej jednak, prace nad kinematografem zaczęły się już po tym, jak kinetoskop zawojował rynek, a myślą przewodnią braci Lumière było “zrobić to co Edison, tylko taniej”.

Ale kinetoskop to wciąż nie jest początek tej historii.

Przystanek czwarty i ostatni (przed 1890)

Aby zobaczyć jak to wszystko się zaczęło, musimy się cofnąć się w czasie dużo, dużo bardziej.

Widzicie, od samego początku fotografii, przez większość XIX wieku, wykonanie zdjęcia aparatem fotograficznym kończyło się wyciągnięciem naświetlonej płytki z urządzenia i ręcznym włożeniem tam nowej. Ta prosta czynność zajmowała zaledwie chwilę i wraz z rozwojem techniki była coraz wygodniejsza, jednak aż prosiła się o zautomatyzowanie. W 1885 roku leniwym fotografom wyszedł naprzeciw George Eastman (późniejszy założyciel firmy Kodak), i zaczął sprzedawać nowy, znacznie bardziej ergonomiczny nośnik dla negatywów: elastyczną taśmą fotograficzną, którą po zrobieniu zdjęcia wystarczyło w aparacie przesunąć. Pozwalało to wykonywać fotografie znacznie szybciej. Nawet seriami. Aż do uzyskania płynnego ruchu, jeśli się zastosowało odpowiednią aparaturę.

Ale chwila! – Możecie teraz zawołać. – Przecież pierwszy ruchomy obraz powstał dużo wcześniej! Zaiste, w 1872 roku Eadweard James Muybridge zdołał stworzyć płynną animację konia w galopie. Choć waga tego dokonania jest niezaprzeczalna, to nie ma ono zbyt wiele wspólnego z kinematografią.

Koń w galopie, uchwycony przez Muybridge'a. Pierwszy ruchomy obraz, ale nie pierwszy film.

Ruch został uchwycony z użyciem szesnastu różnych aparatów fotograficznych rozstawionych wzdłuż toru. Zatem aby nakręcić tą metodą 5 sekund filmu, potrzebowalibyśmy stu dwudziestu perfekcyjnie zsynchronizowanych urządzeń8. Skalowalność. Ten problem mogła rozwiązać tylko taśma filmowa.

Pierwszą osobą, która to zauważyła, nie był Thomas Edison, ani w ogóle nikt, o kim słyszy się na lekcjach historii. Już w 1886 roku, niejaki Louis Le Prince rozpoczął prace nad urządzeniem do błyskawicznego przechwytywania kolejnych obrazów, co z czasem mogło się przerodzić w pierwszą kamerę.

LPCC Type-16: Pierwsze podejście Le Prince'a do stworzenia "kamery", nagrywające sekwencyjnie z użyciem wielu obiektywów.

Początki były trudne i pełne ślepych uliczek. Na przykład, pierwsze urządzenie Le Prince’a, które można nazwać choć w pewnym stopniu kamerą, miało szesnaście obiektywów9. Film nie był nagrywany na podłużnej taśmie, tylko na kartce: cztery wiersze po cztery obrazy, utrwalane poprzez kolejno odsłaniane obiektywy. Niestety nie zachowało się żadne dzieło, które można z całą pewnością uznać za stworzone tą metodą.

W 1888 roku Le Prince ukończył pierwszą prawdziwą kamerę i… od tego czasu nie wymyślono już zbyt wiele nowego w tej dziedzinie. LPCCP Type-1 MkII, bo tylko pod taką nazwą ją znamy, posiadała jeden obiektyw i – jako pierwsza maszyna w historii9 – operowała na płynnie przesuwanej między dwiema rolkami taśmie filmowej. Technologicznie stała zatem na poziomie, który udało się osiągnąć innym “ojcom kina” dopiero kilka lat później.

Wygląd zewnerzny i wewnętrzny głównej kamery Le Prince'a, Type-1 MkII. Tak jak w popularnych aparatach fotograficznych, górny obiektyw służył do podglądu widoku, a dolny do właściwego przechwytywania obrazu.

Jest zatem 14 października 1888 roku. Niejaki Louis Le Prince odpoczywa z rodziną w ogrodzie swojego teścia, gdzieś na przedmieściach Leeds, Yorkshire. W pewnym momencie prosi zgromadzonych, by porobili przez chwilę coś głupiego, po czym rozstawia skonstruowaną przez siebie kamerę i kręci pierwszy film w historii kinematografii.

Siedem lat przed Lumière i co najmiej rok przed pierwszymi, nieporadnymi próbami u Edisona.

Nie istnieje żaden zapis filmu starszy niż ten.

Przygotujcie się.

Oto on:

"Roundhay Garden Scene"/"Scenka z ogrodu w Roundhay" (1888)

Tak, to jest cały film. Od tego się wszystko zaczęło. Od ludzi chodzących w kółko po czyimś ogródku.

Zachowany fragment taśmy składa się z zaledwie kilkudziesięciu obrazów, i został pierwotnie nakręcony w 12 klatkach na sekundę, co daje 1.66 sekundy długości (“zremasterowana” wersja widoczna powyżej została przyspieszona dwukrotnie, aby dopasować to do dzisiejszych standardów). Dziwny czarny pas, który pojawia się w pewnym momencie po prawej stronie, wbrew pozorom nie jest efektem nagłego rozsypania się całego sprzętu, a wadą kopii fotograficznej, z której został odtworzony powyższy materiał. Oryginalna taśma, na której został zapisany film, przepadła niedługo po stworzeniu. W jakich okolicznościach? O tym za chwilę.

Dwanaście klatek na sekundę nie jest zbyt dobrym wynikiem1. Dlatego na uwagę zasługuje też drugi zachowany film Le Prince’a – nakręcony w całkiem płynnych dwudziestu, niedługo po “Roundhay”.

"Leeds Bridge Traffic"/"Ruch uliczny na moscie w Leeds" (1888)

Louis Le Prince po raz pierwszy zaprezentował swoje filmy na dużym ekranie jeszcze w 1888 roku, z użyciem projektora własnej produkcji, w budynku fabryki Whitley Partners w Hunslet, Yorkshire10. Nigdy nie trafiły one jednak do ogólnej dystrybucji.

Okazało sie, że tak naprawdę między nakręceniem filmu, a jego wyemitowaniem na ekranie jest bardzo długa droga – której pokonanie było wyzwaniem dla Thomasa Edisona nawet lata później. Pierwsza wersja projektora Le Prince’a działała na trzech obiektywach z powodu trudności z płynnym poruszaniem pozytywu filmu, oraz koniecznością zastosowania bardzo mocnego oświetlenia do taśmy filmowej – ta dostępna w 1888 nie była jeszcze nawet przeźroczysta. Efekt nie był dla Le Prince’a zadowalający11.

Przy okazji, wynalazca od samego początku stosował niewielkie perforacje po bokach taśmy projektorowej aby ustabilizować ruch, a niedługo później jego projektor został zaopatrzony w mechanizm maltański. Te dwa elementy są stosowane w prawie niezmienionej formie w projektorach aż do dziś, a były dość nieoczywiste jeszcze siedem lat później (bracia Lumière mieli własny, dość dziwny mechanizm przesuwania taśmy, a Skladanowscy w ogóle nie perforowali taśmy, przez co ślizgała się w projektorze). 10

Mechanizm maltański. Jego zastosowanie pozwala wykonywać szybki ruch w długich odstępach czasu, co idealnie sprawdza się w projektorach filmowych.
(Źródło grafiki; autor: Mike1024)

W 1890 na rynek trafił nowy typ taśmy filmowej – wykonanej z celluloidu. Rolki były znacznie dłuższe i – co najważniejsze – przeźroczyste. Le Prince błyskawicznie zaaplikował ten wynalazek do swojego urządzenia, i nareszcie miał kompletne rozwiązanie do rzutowania wysokiej jakości obrazu na ekran. 10

Zebrał swoje filmy i swój sprzęt, po czym wyruszył do Ameryki, gdzie miał dokonać pierwszego publicznego pokazu kinowego w historii, i zapoczątkować kinematografię w formie, którą dzisiaj znamy.

Zapomniany książę

Louis Le Prince

A zatem, Louis Le Prince był pierwszy. Pod każdym względem. W 1890 był w stanie nagrywać filmy z podobną sprawnością, co Edison w 1893. I odtwarzać je na dużym ekranie dokładnie w taki sposób, jak Lumière i Skladanowscy w 1895. Czemu zatem prawie nikt o nim nie słyszał?

Le Prince rozpłynął się w powietrzu 16 września 1890 roku. Wsiadł do pociągu do Paryża z całym swoim technologicznym dorobkiem, i nigdy nie dotarł do stacji końcowej. Nigdy nie wykonał zaplanowanego pokazu w Nowym Jorku. 11 Pomimo długiego śledztwa, nigdy nie udało się znaleźć ani jego, ani jego bagażu, wypełnionego pierwszymi filmami w historii.

A zegar tykał.

Prace w laboratoriach Edisona przyspieszyły i już rok później zaprezentowany został prototyp kinetoskopu. Niedługo potem Edison opatentował swoje rozwiązania i przypisał sobie wynalezienie kinematografii, choć Le Prince miał patenty na swoje urządzenia między innymi w Stanach Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii.

Przez lata walk, rodzinie Le Prince’a nie udało się wygrać z prawnikami Edisona. Świat usłyszał o jego dokonaniach odpowiednio głośno dopiero gdzieś w latach 30. XX wieku, kiedy historia o braciach Lumière znalazła się już w każdym podręczniku historii.

Ojciec kina skończył jako lokalny bohater w mieście Leeds.

W roku 2003, w archiwach paryskiej policji, znaleziono zdjęcie utopionego człowieka przypominającego Le Prince’a, wykonane w czasie zbliżonym do daty jego zaginięcia11. Można się zastanawiać jak to możliwe, że nie zostało ono nigdy powiązane ze śledztwem, prowadzonym przez paryską policję, dokładnie w sprawie zaginięcia tego człowieka. Czyżby w czasach wzmożonej pracy nad pierwszymi kamerami, prowadzonej w różnych zakątkach świata przez różnych wynalazców, ktoś “pomógł” zniknąć temu, który był najbliżej? Czy macki korporacji Thomasa Edisona, która zyskałaby najwięcej na zdobyciu wynalazku Le Prince’a, sięgały tak daleko?12

Strach pomyśleć, ile wynalazków, którymi otaczamy się dzisiaj, zostało stworzonych przez kogoś innego, niż się powszechnie sądzi. Kinematografia na pewno jest jednym z nich.


Przypisy

  1. Szesnaście klatek na sekundę (16 fps) było powszechnie uznawanym minimum płynności obrazu i pozostało standardem częstotliwości nagrywania aż do końca lat 20. XX wieku.  2

  2. Lumière Brothers”, EarlyCinema.com  2

  3. Max Skladanowsky”, Who’s Who of Victorian Cinema 

  4. Timeline, Inventing Entertainment: The Early Motion Pictures and Sound Recordings of the Edison Companies 

  5. Tak, kamera Thomasa Edisona potrafiła nagrywać w 48 klatkach na sekundę. To jakbyście się zastanawiali, na ile innowacyjna była trylogia o “Hobbicie” Petera Jacksona. 

  6. Leonard-Cushing fight, Library of Congress 

  7. Też miała 35 mm, ale była perforowana tylko raz na klatkę, zamiast czterech razy, jak u Edisona. Miało to kluczowe znaczenie, kiedy na początku XX wieku Edisonowi udało się ustanowić standard wyświetlania filmów w Ameryce na cztery perforacje, przez co wszystkie filmy stworzone kinematografem straciły kompatybilność z amerykańskimi kinami. 

  8. No, osiemdziesięciu, gdybyśmy kręcili w 16 fps, tak jak bracia Lumière. 

  9. Paul Burns, “The History of The Discovery of Cinematography”, październik 1999.  2

  10. E. Kilburn Scott, “Career of L. A. A. LePrince”. “A Technological History of Motion Pictures and Television” pod redakcjią Raymonda Fieldinga, s. 76. University of California, 1967  2 3

  11. Louis Aime Augustin Le Prince”, Who’s Who of Victorian Cinema  2 3

  12. Ocenzurowano na prośbę Thomasa Edisona. 

Specjalne dzięki dla Marcina Gajdy, za pomoc w korygowaniu artykułu.

Kamil Kozłowski

Kamil Kozłowski

Uwielbia poznawać mało znane fakty z historii kina i łączyć je w większe historie. Dlatego prowadzi bloga, którego właśnie czytasz.

Jest inżynierem informatyki i obecnie pracuje na tytuł magistra na Politechnice Łódzkiej. Zawodowo programuje gry komputerowe, jednak kino pozostaje jego ukochaną dziedziną sztuki.


Dołącz do dyskusji:

Zobacz popularne wpisy: